Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany ma się zebrać ponownie

W przyszłym tygodniu ma się zebrać Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany. Na tym spotkaniu pojawią się zaproszeni eksperci i działacze z branży konopi. Ma się ono odbyć w lutym. Co jest powodem opóźnienia?

Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany: Trudne początki

Pierwsze posiedzenie zespołu, w którym jako doradcy uczestniczyli działacze i aktywiści konopni, odbyło się w styczniu.

Nie oczekiwaliśmy po nim zbyt wiele. Było to raczej spotkanie organizacyjne. Ustalono, że zamiast uświadamiać partii rządzącej, że obecne prawo narkotykowe szwankuje, jest szkodliwe dla obywateli, a państwo wydaje miliardy dolarów na akcyzę od marihuany, głównym celem powinno być uświadomienie im, że cierpią zwykli użytkownicy.

Wiele osób wzięło do internetu, aby skrytykować zespół po odwołaniu lutowego spotkania. Zespołowi zarzuca się, że jest wydmuszką, nie ma planu i woli działania, a jego przewodnicząca posłanka Beata Maciejewska nie poświęca mu należytej uwagi. Mieliśmy otrzymać wstępnie ułożony plan działania w ciągu dwóch tygodni od styczniowego spotkania. Niestety, planu wciąż nie ma.

Lutowe spotkanie zostało odwołane ze względu na trwające wybory prezydenckie. W takim wypadku posłanka Maciejewska postanowiła wziąć w nim udział. Wiele osób uważa, że na okres kampanii należy powołać zastępcę lub wymienić szefa zespołu.

Marcowe posiedzenie zespołu

9 marca odbędzie się kolejne spotkanie Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany (PTLM). Wiadomo, że członkowie Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany od ostatniego spotkania nie poświęcili zbyt wiele czasu na dyskusję na ten temat. Czy przedstawiają jakieś konkretne propozycje? Wiadomo, że jedna z nich padnie.

Dotyczy ona poparcia zespołu dla inicjatywy obywatelskiej na rzecz legalizacji marihuany z liczbą 100 tysięcy podpisów, którą koordynuje Wolne Konopie. Początkowe twierdzenia sugerowały, że zespół nie poprze inicjatywy, a raczej się w nią zaangażuje. To jest zły pomysł. To ma być oddolna inicjatywa obywatelska. Politycy nie mogą się w nią angażować.

Dotarłem do Andrzeja Doleckiego (prezesa Wolnych Konopi) z prośbą o opinię. Dolecki stwierdził, że to dobrze, że zespół wspiera inicjatywę, ale zapewnił mnie też, że pozostanie ona inicjatywą obywatelską. Oznacza to, że zachęca się do udziału, ale wsparcie nie jest wymagane.

Choć jest to rozsądne podejście, to biorąc pod uwagę nasze nastroje polityczne, w tego typu inicjatywę mogliby być zaangażowani politycy.

Jakie inne tematy zostaną poruszone na spotkaniu? Damy znać jak tylko spotkanie się zakończy.

Drodzy czytelnicy, jakie są Wasze przemyślenia? Jaki plan działania zaproponowalibyście zespołowi? Zachęcamy do dzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach.