W kryjówce Osamy bin Ladena rosły w pobliżu rośliny marihuany - czy Oklahoma chce przemyśleć swoje ekstremalne stanowisko w sprawie upraw?
Teraz, gdy usankcjonowane przez państwo zamachy dokonywane przez Stany Zjednoczone kultywują dekapitację głowy węża, dowiedzieliśmy się wielu rzeczy o bunkrze, w którym ukrywał się Bin Laden.
Po pierwsze, rosła tam dzika marihuana.
Nie ma dowodów na jakiekolwiek rośliny wiszące do góry nogami lub wysuszone kwiaty, ale wiemy, że słowo "haszysz" pochodzi od słowa "zabójca", więc jest to nieco ironiczne, że USA w tym samym czasie dokonałyby zamachu na OBL i jednocześnie mają stan, który ma w swoich księgach wyrok 2 lat do dożywocia za uprawę tej samej rośliny.
Jeśli uprawiasz tę roślinę i robisz z niej haszysz, to jest to kolejny wyrok od 2 lat do dożywocia, chyba że zgodzisz się na ugodę, która przyniesie państwu pieniądze.
Przekształcenie marihuany w haszysz jest jak wzięcie pomarańczy i zrobienie z niej koncentratu, do którego dodaje się wodę: to nadal jest sok pomarańczowy.
Proszę jednak nie dolewać wody do haszyszu, kiefu czy olejków, bo to tylko jak zrobienie koncentratu. To wciąż jest ekstrakt i jako taki, nie zrobi się go więcej, jeśli dodasz wody.
Z Oklahoma biorąc twarde stanowisko przeciwko bardzo roślinie, która nie była wystarczająco zła dla Bin Ladena, aby zniszczyć, czy to czas, że Oklahoma ustawić się od ich upartej pozycji trzymali się przed uczeniem się o nauce za rośliną.
Jeśli zaciekli ludzie w egzekwowaniu prawa w Oklahomie są zadowoleni z definicji, z którymi zostali osiodłani do tej pory, powinni trzymać głowy w piasku. Podczas gdy ich tyłki są w górze, na pewno dostaną poważnego kopniaka w tyłek od ruchu, który jest większy od nich.
Podczas gdy medyczna marihuana poczyniła wielkie postępy w innych stanach, zmiana najgorszych przestępców w kraju jest jednym z głównych celów.
Jeśli Oklahoma chce wydać wszystkie swoje zasoby na atakowanie własnych obywateli, pokaże światu różnicę między tolerancją i współczuciem a skrajnymi stanowiskami rządzonymi ciężką ręką.
Mogą próbować zamordować jakiś ruch, ale będzie to raczej polityczne samobójstwo.
Może się okazać, że jeden z żołnierzy powracających z wojny, doświadczający objawów PTSD, podejmie tę walkę po przybyciu na miejsce, i jeśli będzie to jeden z żołnierzy, którzy zabili OBL, i jeśli ten żołnierz wróci do Oklahomy tylko po to, by zostać aresztowanym za samoleczenie, to może wtedy będą mieli wystarczającą presję, by w końcu rozsądnie podejść do problemu, który widzą.
Może nawet nie będą postrzegać zażywania jako problemu, ale zakazanie zażywania, a wtedy nie będą widzieć w nas problemu, ale rozwiązanie.
Jeśli nie, w Oklahomie więcej ludzi będzie miało PTSD, bo to stresujące być postrzeganym jako przestępca, a nie pacjent. Więc do czasu, gdy dogonią resztę Zachodu w kwestii prawa narkotykowego, będą mieli większą populację ludzi do pocieszania.