Lubartów: Policja odebrała "narkotyczne" prawo jazdy. Można je stracić po wielu dniach od zażycia marihuany.

Miasto przekazało Lubartowowi "narkomat", czyli urządzenie, które mierzy, czy ktoś prowadzi samochód będąc pod wpływem używek. Producent twierdzi, że urządzenie potrafi wykryć nawet najmniejszą ilość THC w ślinie. Oznacza to, że nawet jeśli badany od jakiegoś czasu używa marihuany, urządzenie może nadal wykryć THC w ślinie. Kierowca mógłby zostać uznany za będącego pod wpływem, nawet jeśli nie jest pijany. Może to dotyczyć również użytkowników medycznej marihuany, którzy w przeszłości używali marihuany do celów leczniczych. O komentarz zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Lubartów, a także do lokalnej policji.

Policjanci z ruchu drogowego w Lubartowie wzięli w swoje ręce lek.

Funkcjonariusze z Lubartowa pochwalili się kilka dni temu najnowszym zakupem dla miejscowej policji drogowej. Chodzi o urządzenie Drager DrugTest(r), 5000, które kosztowało 13 tys. zł

Na podstawie badania śliny urządzenie ma określić, czy kierowca prowadzi samochód po użyciu narkotyków.

Na swojej stronie internetowej producent chwali się wysoką czułością urządzenia w wykrywaniu THC we krwi.

Bardzo niska granica wykrywalności THC, głównego aktywnego składnika marihuany.

-czytamy na stronie producenta.

Co to właściwie oznacza? Jeśli wybierzesz się na wycieczkę do Amsterdamu, legalnie spożyjesz tam marihuanę, to policja drogowa w Lubartowie zatrzyma Cię i skontroluje. Egzaminator powie Ci, że prowadzisz samochód pod wpływem i musisz liczyć się z konsekwencjami. Pomimo tego, że jesteś całkowicie trzeźwy.

Z jazdą po spożyciu mamy do czynienia wtedy, gdy ktoś spożywał marihuanę co najmniej pięć godzin wcześniej i mimo, że nadal znajduje się w niej THC, jest całkowicie trzeźwy. THC może również utrzymywać się we krwi przez kilka dni, co nie jest możliwe w przypadku alkoholu. Osoba, która używała marihuany przez więcej niż kilka dni przed prowadzeniem samochodu, jest uważana za pijanego kierowcę. Stan "pod wpływem" jest wtedy, gdy ktoś spożywał marihuanę, a następnie wsiada za kierownicę będąc jeszcze pod wpływem THC.

Pacjenci w legalnym leczeniu marihuaną, którzy używają marihuany każdej nocy są w gorszej sytuacji. Jeśli leczenie zostało zakończone przez miesiąc, taki pacjent następnego dnia będzie miał wysoki poziom THC w swoim organizmie. Nie musi to jednak oznaczać, że są oni odurzeni. Może to oznaczać, że po leczeniu nie można prowadzić samochodu, nawet jeśli narkotyk nie był przyjmowany w danym dniu.

O komentarz zwróciliśmy się do Łukasza Chomickiego, rzecznika prasowego Urzędu Miasta Lubartów.

Kiedy wyjaśniłem rzecznikowi sytuację i zapytałem, czy urzędnicy miejscy, którzy kupili urządzenie, brali to pod uwagę, przerwał rozmowę i powiedział, że nie ma nic do dodania i że powinienem porozmawiać z rzecznikiem policji. Moje argumenty, że miasto zakupiło urządzenie do produkcji narkotyków nie zostały przyjęte. Dlatego skierowanie do niego zapytania jest jak najbardziej legalne.

Pani Jagoda Sánicka, rzecznik miejscowej policji jest obecnie na urlopie. Udało nam się porozmawiać przez dość długi czas. Pani Stanicka stwierdziła, że rozumie problem, ale nie jest w stanie w tej chwili udzielić pełnej odpowiedzi. Powiedziała, że do przyszłego tygodnia zajmie się sprawą drogą mailową.

Do tego tematu wrócimy w przyszłym tygodniu, gdy otrzymamy odpowiedź od Pani Rzecznik Lubartowa. Najbardziej zależy nam na stosowaniu medycznej marihuany przez kierowców. Nie należy jednak prowadzić pojazdów bezpośrednio po zażyciu leku. Porozmawiamy też o tym, co zrobić, jeśli jest się pacjentem MM i czeka nas taka kontrola.

Więcej informacji na temat przenośnego narcotestera można znaleźć TUTAJ.

Także odpowiedź ministerstwa w sprawie ustalenia dopuszczalnych poziomów THC we krwi kierowców